Jak to się zaczęło?
Październik 2002 – gimnazjaliści z jednej klasy Gimnazjum Dwujęzycznego im. Dąbrówki (IGB) wybierają się ze mną na wyjazd integracyjny. Jakoś tak, troszkę przez przypadek, zostaję wychowawcą klasy. Mimo że zawsze chciałem mieć „swoją” klasę, to „wadza” mnie w tej roli nie przewidywała. Skoro już mam nią być – trzeba dzieci poznać. A gdzie będzie łatwiej niż na wspólnym wyjeździe?
Zawsze wybierałem do takiego wzajemnego poznawania się miejsca, gdzie nie jest łatwo, gdzie uczestnicy muszą coś z siebie dać. Gdzie musisz sam zadbać o siebie, ale także często współpracować z innymi. Wybieram dobrze mi znane Bucharzewo. Ileż ja mam wspomnień z tym miejscem!
Gdy pierwszy raz „przeczołgał” nas po Puszczy Noteckiej pan Jurek Preisler, tata naszego kolegi z klasy Michała, byłem niewiele starszy od moich obecnych wychowanków – miałem piętnaście lat. Była to dla nas dobra szkoła życia: kilkanaście kilometrów dziennie z plecakami po puszczańskich piachach, a wieczorem wspólne gry i zabawy. Tak budowały się przyjaźnie, pozostawały wspomnienia. Stawaliśmy się z każdym wyjazdem zaradniejsi, operatywniejsi, ale też bardzo zgrani jako klasa.
A moje dzieci? W większości wyglądały raczej na beztroskie – wychuchane, wydmuchane, przyzwyczajone, że rodzina zajmie się każdym problemem. Byłem ciekaw, jak sobie poradzą w tych nietypowych dla nich warunkach. Mogę powiedzieć, że myślałem, iż będzie gorzej, ale moi „milusińscy” sprawdzili się bardzo dobrze. To zachęciło mnie do układania dalszych planów.
Ale miało być o brydżu, a ja tutaj takie tam…
W każdym razie zostałem przez młodzież przepytany na okoliczność moich zainteresowań i nieopatrznie stwierdziłem, że lubię grać w brydża. Większość w ogóle nie wiedziała, co to za gra, ale po krótkich wyjaśnieniach umówiliśmy się, że będę ich w szkole po lekcjach uczył. No i zaczęliśmy.
Godzinka zajęć tygodniowo po sześciu albo siedmiu lekcjach szybko stała się sporym obciążeniem. Coraz częściej słyszałem usprawiedliwienia:
„Bardzo bym chciał (chciała), ale jutro klasówka z matematyki…” „Akurat ktoś mnie prosił, umówiłam się z …”
Pod koniec listopada wchodzę do sali, w której mieliśmy mieć zajęcia – i cóż? Jedna osoba. Danusia. Porażka. Tak umiera moja inicjatywa. No cóż, chyba jestem cieniasem – nie udało mi się zarazić moją pasją.
Ale… myślę, że jeszcze raz spróbuję.
Sierpień 2003 – w wakacje letnie zabieram prawie całą klasę na dwutygodniowy obóz turystyczno-językowy do Niemiec, do Niedermühlen koło Kolonii. Uczymy się języka, poznajemy Westerwald, Kolonię, Bonn – ale też zaczynamy powtórnie grać w brydża (pierwsze 16-rozdaniowe turnieje trwają 4 godziny). Tym razem pomysł chwyta.
Wrzesień 2003 – oficjalnie zawiązujemy koło brydżowe. Członkami są tylko uczniowie klasy IIGB – mojej klasy.
Styczeń 2004 – Ta sama grupa młodzieży z klasy IIGB zakłada Klub Brydża Sportowego. Jest to tak naprawdę nadal koło pod opieką nauczyciela fizyki Jana Sibilskiego, ale wybierany zostaje prezes Klubu - Karol Król, który będzie pełnił tę funkcję do czasu połączenia Dąbrówki KB Poznań tj. do XI.2005.
26 - 30.01.2004 – Pierwszy obóz w Szamotułach, w którym bierze udział 18 osób - rozgrywamy mecz z Kleksem Szamotuły. Wynik lepiej przemilczeć.
Luty 2004 – wyjeżdżamy na pierwszy obóz do Szamotuł (klub powiększa się o kilku pierwszoklasistów). Grupa gimnazjalistów zawiązuje w miejsce kółka brydżowego Uczniowski Klub Brydża Dąbrówka. Najwięcej entuzjazmu okazuje Karol Król, który przy organizacji klubu dwoi się i troi. Zostaje też jego pierwszym prezesem.
Zaczynamy też grać w rozgrywkach ligi popularnej (początki są trudne – przeciwnicy leją nas do zera). W podstawowym składzie: Danka Kazmucha, Ola Górska, Piotr Tuczyński, Piotrek Witaszek, Karol Król, Franek Korbański, Michał Wojciechowski, Jasiu Filipiak.
Maj 2004 – I Mistrzostwa Szkoły w Brydżu Sportowym – mistrzyniami zostają Ola Górska i Danusia Kazmucha.
21 - 23.05.2004 – Pierwszy raz bierzemy udział w zawodach - Mistrzostwach Polski Młodzików w Szamotułach. Najlepsi Piotr Tuczyński i Piotr Witaszek zajmują 14 miejsce na 98 par! Drużynowo wystawiamy cztery drużyny, najlepsi na 15 miejscu DĄBRÓWKA 2 POZNAŃ (Franciszek Korbański, Karol Król, Jan Filipiak, Michał Wojciechowski).
Lipiec 2004 – wyjeżdżamy na tygodniowy obóz do Piłki (która, mimo spartańskich warunków, staje się dla członków miejscem „kultowym”).
Listopad 2004 – Mistrzostwa Województwa Młodzików w Brydżu Sportowym – w turnieju teamów pierwsze trzy miejsca zajmują drużyny Dąbrówki. Wygrywają: Danka Kazmucha, Ola Górska, Jasiu Filipiak i Michał Wojciechowski.
I tak minął pierwszy rok działalności! Klub liczył na koniec 2004 roku 43 członków i kilku sympatyków, zapisanych do Polskiego Związku Brydża Sportowego, którzy uczestniczyli w zajęciach na terenie naszej szkoły.
30.04 - 3.05.2005 – Debiutujemy na Olimpiadzie w Kamionce (woj. lubelskie).
Robimy furorę! Ola Górska z Danusią Kazmuchą zdobywają tytuł Mistrzyń Polski Dziewcząt w turnieju na maksy!
Piotry Witaszek i Tuczyński, grający w reprezentacji Wielkopolski z parą szamotulską Domagalski-Małecki, zdobywają srebrny medal!
UKB Dąbrówka w klasyfikacji klubów zajmuje drugie miejsce!
13 - 15.05.2005 – Bierzemy drugi raz udział w MPM. Nasi najstarsi „wyrośli” już z tej kategorii.
Nasza I drużyna: Piotr Śmieliński, Aleksander Czwakiel, Karolina Dostania wspierani Patrykiem Pileckim z Ostrzeszowa zajmują najbardziej nielubiane 4 miejsce na 41 drużyn.
Listopad 2005 – Dochodzi do fuzji dwóch klubów młodzieżowych z Poznania - Dąbrówki i KB Poznań. Klub zyskuje osobowość prawną. Pierwszym prezesem zostaje Jan Sibilski, wiceprezesami Krzysztof Jassem, Hanka Moryson i Karol Król.
30.04 - 3.05.2006 – Olimpiada Warmia i Mazury 2006 w Miłakowie jest pasmem naszych sukcesów.
- Dziewczęta: Ola Górska z Danką Kazmuchą zdobywają złoty i brązowy medal.
- Chłopcy: Paweł Jassem z Piotrem Tuczyńskim wygrywają turniej par.
- Turniej teamów wygrywa Wielkopolska (Jassem, Tuczyński, Piotr Witaszkiem, Karol Król).
Niestety mimo zdobycia kilkunastu punktów więcej niż przed rokiem, w klasyfikacji klubów wyprzedza nas o jeden punkt BUKS Bytom.
30.06 - 2.07.2006 – Piešťany 2006 - VI Mistrzostwa Świata Młodzieży Szkolnej.
Po raz pierwszy bierzemy udział w Mistrzostwach Świata.
- Piotr Tuczyński w parze z Mateuszem Magdoniem zajmują 12 miejsce.
- Danka z Olą kończą na dalekim 48.
No cóż, kiedyś frycowe trzeba zapłacić.
Jan Sibilski